masz w sobie tyle barw
i tyle kolorów
i bezkres odcieni
i bezmiar wszech wzorów

lecz czerwień ta jedna
me ściąga spojrzenie
ust żarem płomiennych
zeń bije pragnienie

tak kusi i wabi
wciąż wzywa do siebie
ten gorąc jak w piekle
ta rozkosz jak w niebie

namiętność mnie wciąga
szkarłatem przysłania
beztroska narasta
słodyczą pochłania

i wtenczas dostrzegam
że w ogniu zaklęte
nie usta to jednak
to Serce Twe Święte